Oglą…dasz w tej chwili archiwalną… wersję™ strony domaradz.pl aktualizowaną… do 22 maja 2015 r. Zapraszamy na aktualną… wersję strony
Dane urzędu
Dane urzędu
Godziny pracy
Menu
<b>Start</b> Start
<b>Wydarzenia</b> Wydarzenia
<b>Informacje</b> Informacje
<b>Urząd Gminy</b> Urząd Gminy
<b>Historia</b> Historia
<b>Kultura</b> Kultura
<b>Sport</b> Sport
<b>Oświata</b> Oświata
<b>Parafie</b> Parafie
<b>Galeria</b> Galeria
<b>Kontakt</b> Kontakt
Nagrody, certyfikaty
Informator
<b>Noclegi</b> Noclegi
<b>Warto zobaczyć</b> Warto zobaczyć
<b>Okolice</b> Okolice
<b>Szlaki rowerowe</b> Szlaki rowerowe
<b>Telefony alarmowe</b> Telefony alarmowe
<b>ISO 9001</b> ISO 9001
Różne
Szukaj na stronie
Ogłoszenia(k/s)
.......
Publikacje
Poezja
W językach obcych
In English In English
 

Start arrow Publikacje arrow Świadectwo

Świadectwo Drukuj E-mail
Napisał Jurek Mierzejewski   
27-01-2008

Mam na imię Jurek. Jestem alkoholikiem pozostającym w trzeźwości już 8 lat. Należę do parafii Domaradz. Jestem dorosłym dzieckiem alkoholika. 13 maja 2002 roku złożyłem Krucjatę Wyzwolenia Człowieka z deklaracją do końca trwania. Odbyłem leczenie odwykowe w Poradni dla Osób Uzależnionych w Brzozowie.

Moje doświadczenia z piciem nałogowym były bardzo duże bogate, bo trwało 26 lat. Moja inicjacja alkoholowa odbyła się w 7 klasie szkoły podstawowej. W ten sposób otwarłem sobie furtkę dla alkoholu, nieświadomy obciążenia z jakim się urodziłem.

W dorosłym życiu moje picie było destrukcyjne, kompletnie nie panowałem nad swoim myśleniem i zachowaniem. Powodowało ono ciągłe konflikty z prawem i z najbliższym otoczeniem. Doprowadziłem się do kompletnej ruiny fizycznej i psychicznej.

Stałem się wrakiem człowieka, zagubionym, odepchniętym przez wszystkich człowiekiem, którego nikt nie traktował poważnie. Nastąpił u mnie paraliż emocjonalny, uczuciowy i duchowy. Zaczęły pojawiać się potworne halucynacje, nie mogłem spać, męczyłem się potwornie. Ta psychoza lęku i strachu spowodowała, że odczuwałem beznadziejność, odczytywałem swoje poczucie wartości jako równe zeru, znienawidziłem siebie. Opętany przez szatana postanowiłem to przerwać samobójstwem.

W tym momencie wkroczył Chrystus i nie pozwolił mi umrzeć. Uratowany w cudowny sposób postanowiłem przerwać picie i poddać się leczeniu. Na terapii w Brzozowie spotkałem takich samych jak ja ludzi uzależnionych. Ta moja droga zeszłą się z drogą wspaniałych koleżanek prowadzących terapię, które okazując wielkie zrozumienie, zwykła ludzką życzliwość , pomagały mi podnosić się powoli z choroby alkoholowej. Delikatnie wskazywały na Boga opowiadając o Krucjacie, rekolekcjach trzeźw ościowych w Przemyślu, zabierały nas na coroczne pielgrzymki, wskazując również dróżki Jezusowe i Maryjne w Kalwarii Pacławskiej. Wspominały również często Księdza Zarycha, archidiecezjalnego duszpasterza trzeźwości i jego charyzmę w pomaganiu duchowym osobom zniewolonym nałogiem alkoholowym.

Sam również brałem udział w niektórych corocznych pielgrzymkach, uczestnicząc w drogach krzyżowych, słuchając świadectw nawrócenia kolegów i koleżanek. Z zainteresowaniem słuchałem ks. Zarycha, obserwując jednocześnie jego osobistą postawę. Jego sposób bycia, urok osobisty spowodował, że zapragnąłem być razem z nim, blisko niego, razem się modlić.

Pewnego razu spotkaliśmy się przed kościołem w Kalwarii Pacławskiej, podszedł do mnie, przywitał się i zapytał skąd jestem i jak wygląda krzewienie trzeźwości, co robicie w tym kierunku, żeby poprawić sytuację. Zrobiło mi się przykro, bo nie miałem się czym pochwalić.

Ksiądz Zarych zasiał w ten sposób ziarno, które w późniejszym czasie zaowocowało. Myślę, że to spotkanie nie było przypadkowe, że była w tym ręka Boga. Po powrocie do domu co robić w tym kierunku na przyszłość i wymyśliłem. Minęło trochę czasu, pewnego dnia wchodząc do sklepu GS-u w Domaradzu spotkałem w drzwiach ks. Zarycha. Stanąłem zaskoczony a ks. Zarych podał mi rękę. Witaj Bracie, padło przywitanie, zapytał co słychać, zwierzył się również że jedzie na rodzinną uroczystość w Bliznem ze swoim bratem, który czeka na niego w aucie i wstąpił żeby kupić czekolady na tę okoliczność. Ja zwierzyłem mu się ze swoich planów: założenia Parafialnego Apostolstwa Trzeźwości i stworzenia trzeźwościowo - modlitewnej grupy wsparcia AA Nadzieja by w ten sposób stać się animatorem krzewienia trzeźwości i Krucjaty Wyzwolenia Człowieka w mojej miejscowości.

Szkoda, że nie mogliście zobaczyć twarzy ks. Zarycha: promieniała radością, rozłożone ręce w których trzymał czekoladę, jakby chciały mnie objąć i przytulić. Padły słowa: pięknie, przepięknie Jurku, cudownie, święta sprawa, święty Jurku, to twoje powołanie. Padło również pytanie: czy byłeś na rekolekcjach u nas w diakonii? Odpowiedziałem, że nie. Znowu rozłożone ręce i pytanie: na co czekasz Jurku? Zrozumiałem zaproszenie, uścisnął mnie, pozdrowił Szczęść Boże i odszedł.

Warto było przeżyć to zniewolenie a potem wyzwolenie aby doczekać takiej chwili. Niedługo potem odbyła się uroczysta msza inaugurująca powstanie Parafialnego Apostolstwa Trzeźwości w Domaradzu oraz trzeźwościowo - modlitewnej grupy wsparcia AA Nadzieja. Odbyła się ona w drugą niedzielę sierpnia, miesiąca trzeźwości w roku 2006.

Zniknęła również moja blokada jeśli chodzi o rekolekcje trzeźwościowe. NA dzień dzisiejszy byłem już dziesięć razy, przywożąc członków grupy, by wspólnie z ks. Zarychem prosić o wytrwałość w trzeźwości oraz o nawrócenie i wyzwolenie innych. Dzisiaj wiem, że te nasze spotkania, a szczególnie to w Domaradzu, nie było przypadkowe. To Chrystus przysłał ks. Zarycha po mnie. To Chrystus połączył nasze drogi, by pomagać razem innym. Ja osobiście, stałem się bogatszy, znalazłem się bliżej ołtarza, znalazłem wreszcie swoje miejsce w życiu. Spotkałem na swojej drodze człowieka, który dał mi nadzieję, przybliżył do Boga, wlał w serce radość i miłość. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Jurek

< Poprzedni   Następny >

Copyright 2000 - 2012 Tomasz Bober & UG Domaradz Wszystkie prawa zastrzeżone. (All rights reserved.)
Strona wykorzystuje Mambo i projekt SK_Bussines3