Oglą…dasz w tej chwili archiwalną… wersję™ strony domaradz.pl aktualizowaną… do 22 maja 2015 r. Zapraszamy na aktualną… wersję strony
Dane urzędu
Dane urzędu
Godziny pracy
Menu
<b>Start</b> Start
<b>Wydarzenia</b> Wydarzenia
<b>Informacje</b> Informacje
<b>Urząd Gminy</b> Urząd Gminy
<b>Historia</b> Historia
<b>Kultura</b> Kultura
<b>Sport</b> Sport
<b>Oświata</b> Oświata
<b>Parafie</b> Parafie
<b>Galeria</b> Galeria
<b>Kontakt</b> Kontakt
Nagrody, certyfikaty
Informator
<b>Noclegi</b> Noclegi
<b>Warto zobaczyć</b> Warto zobaczyć
<b>Okolice</b> Okolice
<b>Szlaki rowerowe</b> Szlaki rowerowe
<b>Telefony alarmowe</b> Telefony alarmowe
<b>ISO 9001</b> ISO 9001
Różne
Szukaj na stronie
Ogłoszenia(k/s)
.......
Publikacje
Poezja
W językach obcych
In English In English
 

Start arrow Historia arrow Historia karczmy

Historia karczmy "Austeria" Drukuj E-mail
Napisał Tomasz Bober   
31-01-2005

Potrzeba istnienia karczmy w Domaradzu była podyktowana wieloma względami. Oto kilka z nich. Przez wieś przechodziła droga o doniosłym znaczeniu handlowym i strategicznym, która w Domaradzu krzyżowała się ponadto z innymi szlakami, wskutek czego panował tu znaczny ruch, a przy ówczesnym sposobie podróżowania niezbędne było zapewnienie podróżnym możności noclegu. Rolo sądowe odbywające się w Sanoku ściągały licznie okoliczną szlachtę, która podróżując ze swą służbą, nierzadko z rodziną, chętnie korzystała z przydrożnych karczem i zajazdów Wreszcie, w późniejszych czasach, kiedy Stara Wieś stała się ośrodkiem kultu religijnego, przydrożne karczmy odwiedzały również rzesze pielgrzymów. 

Funkcja karczem - jak wynika ze źródeł - nie ograniczała się jedynie do roli zajazdów, gdzie posilano się i nocowano w czasie podróży. Karczma była miejscem, w którym miejscowa ludność urządzała chrzciny, wesela, zabawy i stypy pogrzebowe. W karczmie urzędował wójt z ławnikami, tam też odbywały się sądy, tam karano opornych chłopów pańszczyźnianych i przestępców 

Sądy w Domaradzu odbywały się w karczmie zwanej „Austerią". Tu też wymierzano kary. Skazanych na areszt odprowadzano do budynku przeznaczonego do tego celu, znajdującego się w pobliżu kościoła. Budynek ów został rozebrany w czasach zaborów Obok karczem - wyszynk odbywał się również w browarach. Dane o karczmach klucza brzozowskiego podają, że gorzałkę pędzono we wszystkich pięciu browarach i w każdym z nich była izba do wyszynku, niczym nie różniąca się od izb szynkarskich. Dla podróżnych, którzy zmuszeni byli spędzać noc w karczmie, przygotowano specjalne alkierze, dla ich pojazdów zaś stajnie. Sporo wiadomości dotyczących karczem w Domaradzu pochodzi z drugiej połowy XVII wieku. W dziele Wł. Sarny Dzieje Dycezyi Przemyskiey jest wzmianka o tym, że Jan Zbąski, biskup przemyski, we wsi biskupiej Domaradz, w której kapi tuła posiadała wójtostwo, wystawił karczmę, a przez to naruszył prawo propinacji służące wyłącznie kapitule. Nadto zabronił wolnego wyrębu drzew w lasach biskupich. Jan St. Zbąski piastował stanowisko biskupa przemyskiego od roku 1678 do 1689, a więc jedenaście lat. Nawet jeśli za datę wystawienia karczmy w Domaradzu przyjmiemy ostatni rok jego rządów, to jest ona jednym z najstarszych budynków we wsi. Była ona wielokrotnie przebudowywana. 

„Austeria" znajdowała się w centrum osady, przy rozległym, przydrożnym placu. Później powstały inne budynki karczmy, tworzące rodzaj czworoboku.  Obok budynku karczmy znajdowała się kuźnia, w której w razie potrzeby naprawiano uszkodzone w podróży wozy i bryki oraz kuto konie. W środku, okolony z czterech stron budynkami, znajdował się plac zajezdny który znacznie później spełniał rolę targowiska. Prócz budynków karczmy stały wokół tego placu targowiska, domy piwowara, kowala, leśnego i nadleśniczego. Budynek oznaczony nr 1 był centralnym punktem, gdzie odbywały się wyszynk napojów, zabawy i sądy. Pozostałe budynki miały charakter pomocniczy. Długość "Austerii" wynosiła 60 metrów. W północnej stronie znajdowały się obszerne, mocno sklepione i suche, piwnice, gdzie przechowywano beczki z winem i okowitą. 

Podczas zaborów, a także w okresie międzywojennym większość karczm była utrzymywana przez Żydów W Domaradzu były to: „Chymłanka" położona obok cmentarza, „Austeria" w Miasteczku, dwie karczmy „Na Górze", „Murowanka" na Porębach i dwie karczmy na Płosinie. Prócz karczm Żydzi mieli w Domaradzu dom modlitwy, łaźnię rytualną oraz szereg domów, dziś w większości już nie istniejących. Po wymordowaniu Żydów w czasie okupacji część domów pożydowskich, zwłaszcza zniszczonych, wraz z domem modlitwy i łaźnią rozebrano, pozostałą część przejęli mieszkańcy wsi. Odnośnie targowiska domaradzkiego, które pierwotnie służyło jako plac zajezdny, dowiadujemy się z Klucza Brzozowskiego, że w roku 1769 i 1774 wydzierżawione ono zostało łącznie z propinacją. 

Wiek XVIII przynosi zasadniczo niewiele zmian w ilości karczm w Domaradzu. Jest ich nadal dwie i jeden browar. W drugiej połowie XVIII wieku jest ich trzy. Brak również zasadniczych zmian w sposobie budowy karczm. Podobnie jak młyny, budowano je z drzewa ciosanego, tartego i łupanego, pokrywano gontami lub słomą. Najważniejszymi pomieszczeniami były izba szynkarska i gościnna oraz sień zajezdna. W izbie szynkarskiej, oświetlonej dwoma lub trzema oknami, był piec z kamiennym szabaśnikiem, zazwyczaj okładany zielonymi kaflami, stoły, zydle i ławy W stajni zajezdnej były żłoby i drabiny na siano. Prócz tego w karczmach były komory, gdzie przechowywano naczynia szynkarskie. „Austeria" posiadała obszerne i suche piwnice, w których przechowywano znaczne ilości beczek na wino i wódkę (Wódkę i wino wozili z Węgier miejscowi mieszkańcy Domaradza - Antoni Duplaga i Michał Sikora, obaj z Ról, Łukasz Gosztyła z Płosiny, Wojciech Bryś z Budzisza i inni). Z naczyń używane były kufy gorzałczane, konwie, pumie dębowe, garnce miedziane, kwaterki i półkwaterki oraz "siwaczki", czyli kieliszki. 

Szynkarze arendujący karczmy zajmowali w społeczeństwie miejscowym poważną rolę. Byli oni zazwyczaj wierzycielami wielu mieszkańców wsi. W ich rękach koncentrowały się rozległe stosunki handlowe. Picie na kredyt oraz zaciągane długi były najczęstszym źródłem antagonizmów między karczmarzami a dłużnikami. Z po wyższych względów karczmarze nie zawsze cieszyli się wśród swoich klientów sympatią. Przemysław Dąbkowski tak opisuje napad na karczmę w Jasienicy: Jako właściciel ziemski miał biskup przemyski niejednokrotnie sprawy sądowe ze swymi świeckimi sąsiadami o zwykle zatargi sąsiedzkie, np. O zbiegłych kmieci... W 1470 słudzy biskupi Lasota i Starzyński napadli na karczmę w Jasienicy należącą do Henryka Kamienieckiego, i wypędzili z niej karczmarzy'24, Z drugiej strony karczmarz był dla chłopów, będących w kłopotach finansowych ostoją niosącą doraźną pomoc w krytycznym momencie. Okoliczność ta sprawiała, że chłopi żywili wobec niego swoisty respekt, oparty na poczuciu zależności. 

0 tym, że w Domaradzu karczmarzem był Żyd, wzmiankuje notatka zawarta w numerze 67 "Gazety Sanockiej" z dnia 9 kwietnia r. 1905. Zapytanie. Ponieważ dochodzi nas znowu nieprzyjemna wiadomość, że w miejscowości Domaradz, należącej do majątku rzym.-kat. Biskupstwa w Przemyśla, sprzedano Żydom na karczmę ratusz stojący przy gościńcu blisko tutejszego kościoła, przeto zapytujemy wielebnego Ks. Kremenkowskiego, kanonika gremialnego i komisarza duchownego dóbr stołowych rzym.-kat. Biskupstwa przemyskiego, czy wieści te mają jaką podstawę, a ucieszylibyśmy się bardzo, gdyby prawdziwość ich zostala zaprzeczona. 

Ze względu na zły stan budynku `Austeria" zostaje w roku 1931 częściowo rozebrana. Rozbiórce uległa sień i stajnia, resztę zaś kupiła od karczmarza Freifelda za kwotę 3000 dolarów miejscowa gmina. Umieszczono tam urząd gminny, który poprzednio mieścił się w budynku sklepu spożywczego. Rekordową liczbę ośmiu karczm posiada Domaradz w okresie zaborów. Wszystkie one znajdują się w rękach Żydów Powodem ich istnienia był brak komunikacji kolejowej i całkowite przerzucenie ciężaru ruchu na istniejące drogi bite oraz rozwój ekonomiczno-gospodarczy obszaru Podkarpacia. "Austeria" była w dalszym ciągu karczmą centralną, zaopatrującą w trunki pozostałe karczmy w Domaradzu. Obok nowego cmentarza, koło drogi wiodącej z Lutczy do Domaradza, na parceli znajdującej się obecnie w posiadaniu Franciszka Bobra znajdowała się karczma zwana "Chymłanką", stanowiąca własność biskupstwa przemyskiego. Sień zajezdną miała karczma stojąca u skrzyżowania dróg w przysiółku Płosina. W tymże przysiółku, na granicy Domaradza z Jasienicą, o 100 metrów od wyżej wspomnianej, od strony zbocza stała jeszcze jed na karczma. Karczmarz Mojżesz Pasner posiadał karczmę w przysiółku zwanym "Górka". "Na Górze" były dwie karczmy Pierwsza znajdowała się w granicach obecnych posiadłości Józefa Janowskiego, druga nieco dalej w kierunku wsi Golcowej. Ostatnia- zwana "Murowanką" mieściła się w przysiółku "Poręby". Nazwa powstała stąd, że zbudowana była z kamienia. Ostatnim jej dzierżawcą był Zyd, Samuel Tag. (Z podań ustnych, które do dziś krążą wśród miejscowej ludności, wynika, że "Murowanka" odwiedzana była często przez posłów tej ziemi, którzy przy kuflu piwa omawiali sprawy społeczne, kaptowali zwolenników i często dla poparcia swych racji uciekali się do ręko- czynów). 

W okresie międzywojennym ilość karczm w Domaradzu wyraźnie się zmniejszyła. Prowadzili je głównie Żydzi, jakkolwiek zdarzali się również przedsiębiorczy chrześcijanie, którzy wytrzymywali konkurencję karczmarzy żydowskich. Tak np. w "Miasteczku" we własnym budynku prowadził wyszynk napojów alkoholowych Wojciech Wojewódka. Przy tym samym trakcie znajdował się też drugi wyszynk zwany "Łukaszką".

Do czasu wybudowania "Kalinki" istniała jedyna gospoda mieszcząca się w budynku Wojciecha Wojewódki. Pomieszczenie przeznaczone na gospodę zostało odrestaurowane, stosownie do coraz bardziej wzmagającego się ruchu na szlaku bieszczadzkim.

 

Opis karczmy na podstawie materiałów Benedykta Gajewskiego

Copyright 2000 - 2012 Tomasz Bober & UG Domaradz Wszystkie prawa zastrzeżone. (All rights reserved.)
Strona wykorzystuje Mambo i projekt SK_Bussines3